czwartek, 22 listopada 2012

studencccccko!

Kochani!
W związku ze studiami zaprzestałam działaności na tym blogu. Właściwie, może nie było to spowodowane samymi studiami, ale brakiem internetu! Jednakże, niespełna 15 minutek temu Pani Kurier doręczyła mi mobilny internecik! I mam zamiar reaktywować tą stronkę. Mam cichą nadzieję, że pojawi się tutaj trochę więcej czytelników, niż poprzednio! Postaram się Was czymś zainteresować. W dzisiejszej notce chciałabym poruszyć dwie kwestie! Mianowicie, ubiór na imprezkę andrzejkową, którą organizuję z moim Narzeczonym :* Upatrzyłam kilka ciekawych bluzeczek i sama nie wiem na jaką mam się zdecydować! Pomóżcie mi, proszę! <3
Jako dół planuję ubrać obcisłą czarną spódniczkę i szare albo czarne rajstopki, bo jeszcze nie wiem jaką bluzkę wybiorę!
Pierwsza pochodzi ze sklepu Stradivarious i chcę ją ubrać do podobnej spódniczki tylko bez cekinów. Cena: 34,90zł.

Kolejne dwie pochodzą ze sklepu RESERVED i cena za obie jest taka sama 39,90 :)
W sumie bardziej zależy mi na tej pierwszej z reserved, bo ona by troszeczkę rozjaśniła mój outfit :) Jeśli się zdecyduję na jakiś zakup to z całą pewnością Was powiadomię i dodam zdjęcia z imprezki! :)
Będąc w Anglii rzuciłam się na dwa niesamowite produkty firmy OSMO z olejkiem arganowym :) Szampon i nabłyszczacz są niesamowite, ale niestety... drogie. Dlatego w momencie gdy mi się skończą będę bardzo nad tym ubolewać! :D Na koniec wstawię Wam ich zdjęcia i biegnę na uczelnię! :)

Może któraś z Was już używała wcześniej tych kosmetyków? :> Jeśli tak, proszę o napisanie swoich spostrzeżeń! :)
Pozdrawiam Was gorąco, z pochmurnego Gdańska! :D

PS. Znacie jakieś ciekawe wróżby andrzejkowe? ;>



poniedziałek, 4 czerwca 2012

Miss Selfridge

Dziś oprowadzę Was troszeczkę po kolekcji... baaardzo bogatej kolekcji Miss Selfridge. Osobiście zakochałam się w niektórych produktach, ciuszkach i przede wszystkim spódniczkach!
Zacznijmy od modnych tego lata asymetrycznych sukienek i spódniczek!
Śliczna spódnisia w kolorze pastelowym. Na stronie sklepu producent stwierdza, iż jest to kolor nude. Cena takiego cuda to £35.00, czyli trochę kosztuje. Ciuszek dostępny jest także w kolorze czarnym, ale jak na lato osobiście wybrałabym nude.


Kolejną rzeczą, która rzuciła mi się w oczy są kombinezoniki. Pierwszą ofiarą padł ten, z kolekcji WE LOVE:
Kolorek to pudrowy róż, niestety cena trochę zniechęca... £45.00, sądzę że modną alternatywą i trochę bardziej "trendy" mógłby być "brat bliźniak" owego ciuszku:
Co o tym sądzicie? Podoba się Wam? Zdaję sobie sprawę, że nie każdej z Was przypadnie do gustu, bo mógłby być on przeznaczony dla bardziej odważnych kobietek. Ja bym się jednak na niego skusiła :) A cena, to jedyne £19.00!
Odwiedźmy teraz zakładkę HOLIDAY SHOP. A co ciekawego nas tam spotka? Wspaniałe pastelowe sukienki maxi, kwieciste stroje kąpielowe, kapelusze, okulary!
  Z tego co się orientuję, to powyższe szorty są odpowiednikiem tych z Zary. Ich cena, po obniżce to jedyne £15.00, nie jest to jakoś specjalnie wygórowana cena.
Ah! Urzekły mnie te wszystkie pastele, kwiatuszki, wzorki! Według mnie podkreślają naszą kobiecość!
Zawsze modne awiatorki :) £12.00 :) Już widzę swoją minę, kiedy wpadłabym do tego sklepu! Szkoda tylko, że mój portfel nie miałby podobnej :(
Pod koniec notki podam Wam link do Miss Selfridge, abyście mogły lepiej zapoznać się z ofertą i... może znaleźć coś odpowiedniego dla siebie? :)
Na koniec dodam jeszcze, że zauważyłam ogromne nagromadzenie koturnów! Różnych przeróżnych, kolorowych, plecionych, plastikowych etc.
Moje serce zdobyły jednak te: 
Niestety, £55.00 to chyba trochę dużo, prawda? Ale przecież marzenia są dla wszystkich!
Pozdrawiam Was cieplutko!


http://www.missselfridge.com   :)

piątek, 1 czerwca 2012

sssssłodko!

Kurcze, dziewczyny miałam nic nie pisać! ale dzisiejsza pogoda, i fakt, że cały dzień spędziłam w łóżku przed komputerem sprawiły, że wyszukałam kilka ciekawych dodatków na sezon lato 2012! Obok jasnych i pastelowych barw, kwiecistych dodatków i jasnych torebeczek znajdą się OWOCE! Słodkie będzie to lato!
Na stronach internetowych wyszukałam kilka propozycji, które chciałabym wam zaprezentować! Może pobawię się dziś w poskładanie kilku outfitów i w niedzielę wam je pokażę... hm, nic nie obiecuję, ale się postaram bo czuję, że mam wenę! A skoro ją już mam, to muszę ją wykorzystać do końca! Ah tam! Do dzieła moje Kochane!
Na pierwszy rzut leci APART. Firma ciesząca się powodzeniem, dobrym towarem, dobrą jakością i wysokimi cenami ofkors :)
Co myślicie o zawieszkach charms za 49zł? Lub bransoletce za 429zł ?
Całkiem... hm, ubogo? Jak na tę cenę.

Przyzwoicie wygląda, ale czy w sklepach z biżu nie znajdę takich przesłodkich truskaweczek za niższą cenę? ;>
Ah, zapomniałabym o kolczykach!
Wisieneczki słodziutkie! Sprawiłabym sobie takie <3 ale, obawiam się, że chyba z tej radości bym je pojadła :D
Pod lupkę weźmy H&M ! (niestety nie udało mi się zdobyć ceny)
Te ananaski, akurat nie przypadły mi do gustu... co Wy o tym myślicie?
Teraz reszta łupów ze stron internetowych!
Słodki malutki, poręczny portfelik :)
A te arbuziki to brałabym bez słowa i chwili namysłu he he :) Podobają się Wam? ;>
Gdybym miała pewność, że moda na te owoce będzie trwała wiecznie, to zamówiłabym sobie taki na zaręczynowy :D :D żartuuuuję :D Ale kocham arbuziki <3 mniam.
I na zakończenie, proponowałabym rozejrzeć się na allegro, gdzie mozna znaleźć wiele ciekawych i tańszych alternatyw do tych wyżej przeze mnie przedstawionych. Np. handmade, które są wg. mnie o wiele bardziej oryginalne, niżeli "gotowce" z "markowych" sklepów. Bo nie ukrywajmy... towar ten sam, a za co płacimy? No za markę! :)
Wybrałam dla Was z allegro soczyste pomarańcza! Me gusta.
Kurcze, ale się namęczyłam z wgrywaniem tych zdjęć. Czy tylko ja mam takie problemy? Co sądzicie o owocowej modzie na ten sezon? ;> Pozdrawiam serdecznie.

xxx

czerwcowy mini haul kosmetykowy! tak tak!

Przed wyjazdem do pracy musiałam zaopatrzyć się w kilka rzeczy (oczywiście niezbędnych :D). W tym celu wybrałam się z moim Cudownym Chłopczykiem na malutkie zakupy, naprawdę malutkie! Ale za to ile radości mi przyniosły! Zacznijmy od buźki! Na dobry początek maseczka z Tesco (3zł). Produkt jest jakby dwuetapowy. Pierwsza faza to zielona, gęsta, tłuściutka maź, którą trzymamy na buźce przez 30min. Jej zadaniem jest dogłębne oczyszczenie naszej twarzy, kolejnym krokiem jest starcie nadmiaru produktu wacikiem kosmetycznym, w moim przypadku zużyłam ok.7 wacików, ponieważ dość dużo produktu zostało :) Następnie, nakładamy na twarz (krok2). Ta warstwa jest w postaci "śluzu", ale ma bardzo przyjemny zapach, i dogłębnie nawilża! Podsumowując, maseczka jest rewelacyjna! Nie używam ich zbyt dużo, jednakże po tych niewielkich ilościach już wiem przy jakim produkcie zostanę na dłużej. Zaraz zamieszczę Wam zdjęcie, żebyście dokładnie wiedziały o czym mówię!

Kolejną rzeczą jest produkt firmy ziaja z serii Kozie mleko. Zawsze mam słabość do tej firmy <3 a w szczególności do masła kakaowego i koziego mleka. Nie używam go zbyt długo, więc nie chcę go już oceniać. Póki co, mogę stwierdzić, że zapach jest przecudowny! Chociaż muszę przyznać, że wahałam się między tonikiem ogórkowym, a tonikiem i mleczkiem z tej firmy. Biorąc pod uwagę rodzaj mojej cery, która jest panicznie sucha wybrałam kozie mleczko! (zyskałam to, że kupując jeden produkt miałam 2w1, a gdybym skorzystała z serii ogórkowej musiałabym kupić i mleczko i tonik :D) Cena: ok.7zł.

Następną rzeczą, którą dostałam od mojego Mężczyzny jest wspaniały, nacudowniejszy na świecie podkład Rimmel Stay Matte :D W kolorze 300 - natural beige.Początkowo wahaliśmy się nad tym zakupem, gdyż obawialismy się, że kolor będzie zbyt ciemny (poprzednio używałam najjaśniejszego koloru - 100 ivory). Podkład bardzo fajnie stapia się z kolorem skóry i skutecznie ogranicza świecenie (zgodnie z opisem producenta). Niestety, z rozprowadzaniem jest malutki problem, gdyż produkt szybko się wchłania, aczkolwiek ze wszystkim można sobie poradzić! Cena podkładu wynosiła 27zł :) Mojego Rimmelka kupiliśmy jakoś pod koniec maja, więc już mogę się o nim trochę wypowiedzieć! Kolor jak najbardziej pasuje do mojej buźki i nie narzekam na to, że jest zbyt ciemny! :)


Będą już sama na zakupach postanowiłam także trochę zaszaleć, będąc już w zakupowym szale :D Moją ofiarą padł lakier do paznokci 330 - Golden Rose. Wspaniały, delikatny beżyk! Cena dość niska jak na takie opakowanie 3,60. Jedyną wadą jest trochę "leista" konsystencja i fakt, że żeby kolor ładnie wyglądał trzeba nałożyć 3 warstwy. :) Nie narzekam jednak na to, bo taki kolor to marzenie!

Ah! Byłabym zapomniała! Mój Kochany, kupił mi jeszcze korektor Rimmel w kolorze Soft Ivory! Wiem, wiem korektor powinien być w podobnym kolorze do podkładu, ale nie było takiego numerku, a latem chciałabym zrezygnować z cięzkich podkładów i dać mojej skórze trochę pooddychać!
Dobrze, to byloby na tyle! Jeśli macie jakieś pytania dotyczące tych, albo innych produktów z moich poprzednich notek piszcie! Wszystkim tegorocznym maturzystom życzę miłych wakacji, bądź też miłej... pracy? :D

piątek, 13 kwietnia 2012

wielki haul zbiorczy!

Witajcie moi kochani!
Dawno mnie tutaj nie było, gdyż musiałam pozałatwiać parę spraw związanych ze szkołą, poza tym były Święta! Uwielbiam Wielkanoc! Jak Wy spędziliście Wasze Święta? U mnie zajączek był bogaty! Ot, co! Pochwalę się Wam co nieco :D Zacznijmy więc, bo trochę tego mam!
Standardowo włoski!




Jest ro szampon Dove z serii Repair Therapy. I rzeczywiście, po tygodniu stosowania widać znaczną różnicę. Moje włosy nie puszą się jak poprzednio, końcówki także wracają do lepszej formy! Wiadomo, na wiosnę trzeba ładnie wyglądać bez czapy! Jedyną jego wadą jest mała wydajność. Niestety za taką cenę (9 - 10zł) mogliby się bardziej postarać!



Przez wielu zachwalana, przez taką samą ilość krytykowana - mgiełka Radical firmy Farmona. Generalnie szału nie robi, ale ja jestem z niej zadowolona. Spotkałam się z opinią dziewcząt, które są zachwycone jej zapachem, u mnie, niestety jest odwrotnie. Strasznie drażni mnie jej zapach, aczkolwiek trzyma moje włoski w ryzach i ułatwia mi rozczesywanie w układanie! Cena: 10zł, Schlecker.



Będąc w drogerii nie mogłam się oprzeć temu lakierowi <3 cudowny szmaragdowy kolorek od razu przykuł moją uwagę. Jak bardziej jestem na tak! Moje opakowanie jest trochę inne, bo ma bardziej okrągłą buteleczkę, ale również Golden Rose. (cena: 3,60zł). Lubię tę firmę, gdyż jak na swoją cenę świetnie spisuje się na paznokietkach. Bez żadnych baz i utwardzaczy produkt wytrzymuje na pazurkach 3dni. Polecam! Wystarczą jedynie dwie warstwy, jest również wydajny i czas schnięcia nie jest jakoś specjalnie długi!



Mój Chłopiec jest cudowny! Najwspanialszy! Dzięki Niemu jestem właścicielką, tej oto bazy pod cienie. Wiadomo, idzie lato, moje powieki są dość tłuste, a nie jestem fanką eyelinerów, co sprawia, że w dużej mierze używam cienie do powiek. Niestety po kilku godzinach produkty się wałkują, i wygląda do fatalnie! My akurat ten wspaniały produkt nabyliśmy na allegro w cenie 14zł. Wiem, że są tańsze w drogeriach (10zł). Baza sprawuje się świetnie i jest bardzo wydajna. Jeśli macie podobny problem jak ja, polecam w 100%.
Tak! Mój Kochany zaopatrzył mnie również w pigmenty z MACa. Kurcze, to było moje marzenie! Niestety produkt jeszcze do mnie nie dotarł. Jak będę już miała moje próbeczki to zrobię jakąś dłuższą notkę. Generalnie zamówiliśmy na allegro 6 kolorków! (Co razem z przesyłką wyniosło nas 18zł) :)




Będąc w biedronce podkorciło mnie na zakupienie soli do kąpieli! I Nie żałuję. Produkt sprawuje się świetnie, może nie pachnie zbyt intensywnie, ale uważam, że jak na swoją cenę jest OK. W Biedroneczce kupiłam także żel pod prysznic:



Wspaniały! WSPANIAŁY! Gęsta konsystencja, i śliczny zapach. I moja kąpiel/prysznic staje się rajem na ziemi! Za taką cenę (3zł) wszystko jest ok. Jednak żel wydaje się być trochę mało wydajny, jednakże, nie bądźmy zbyt wymagający!
W związku z zakupieniem pigmentów z MACa musiałam się zaopatrzyć w "coś" do aplikacji. W moim przypadku jest to pędzelek skośny z Donegal'a (3zł). Jak się sprawdzi, zobaczymy!

Od mojego Chłopca otrzymałam jeszcze musującą kulę do kąpieli z PEPCO (3zł), planujemy również zakup kawioru do kapieli, ale to może w niedalekiej przyszłości. Jutro lecę po podkład z SORAYA, gdyż mój Rimmel jest a wyczerpaniu, a nie bardzo jestem z niego zadowolona.
To byłoby na tyle!

Pozdrawiam serdecznie. oxox




niedziela, 25 marca 2012

mój pierwszy OOTD

Drogie dziewczyny! W przerwie pomiędzy zachwalaniem, i krytykowaniem kosmetyków dotyczących póki co włosów, chciałabym przedstawić Wam mój OOTD. 
Składa się on z: szpilek (allegro, 70-80zł), czerwone rajstopy (8-10zł), płaszcz Japan Style (70-80zł, allegro), okulary (pepco, 5zł), czerwona bluzka w paski (e-vie, gdzieś w UK 3-4£), spódnica czarna (atmosphere 6£), kolczyki- perełki (primark - 2£, za cały komplet), chusta (15zł, nie pamiętam sklepu :()
 
Najwygodniejsze na świecie szpilki, niestety ich wadą są "łamiące się podeszwy".
Jestem fanką łączenia czerwieni i czerni <3 zresztą nie tylko, uwielbiam kompozycję jaskrawych kolorów z czernią.
A tak to wygląda z góry!
Okulary tzw. "muchy", i chusta.
bluzka została sfotografowana w domu, ze względu na pogodę, przepraszam!
Następne outfity będą bardziej "widoczne", gdyż będę miała ze sobą mojego kochanego fotografa.
Myślę na video relacjami, ale to na razie muszę sobie solidnie przemyśleć :)
Co sądzicie o jaskrawych kolorkach? :)
POZDRAWIAM!

W następnej notce będę kontynuowała mój "wywód" na temat: jak dbam o moje włosy.
zapraszam do czytania i komentowania :)

sobota, 24 marca 2012

do dzieła!

Nie będę pisała o tym co tutaj będzie, postanowiłam od razu przejść do rzeczy! W dzisiejszej notce, chciałabym przedstawić Wam moją recenzję kilku szamponów do włosów, które miałam okazję używać ostatnimi czasy. Wzięłam się w garść i dołączam żwawo do akcji denko, gdyż odkryłam pełno cudów w mojej szafce! A szkoda, aby się zmarnowały.
Moje włosy są "uczulone" na wszelkie szampony, po kilku dniach zauważam czego mogę używać, a czego nie. Od kilku miesięcy walczę z szaleńczym ich wypadaniem. Moje życie, a właściwie, życie moich włosów uratował szampon Dermena, którego cena jest kosmicznie mała, mianowicie 25 - 30zł (200 ml). Nabyłam go w aptece i jestem zadowolona.
Produkt jest bardzo wydajny, dobrze się pieni. Sposób jego użycia również nie jest skomplikowany. Należy nałożyć szampon na wilgotne włosy, potrzymać 5min. i następnie spłukać. Jednakże, posiada on również swoją wadę, gdyż strasznie plącze włosy. Niestety, nie jest to jedynie moja obserwacja, poczytałam trochę, pooglądałam i poszperałam we wszechwiedzącym internecie i okazało się, że wystąpiło więcej takich przypadków. Nie polecam dla osób, które starają się nie używać produktów z SLES, gdyż Dermena go zawiera. Nie wystąpiły u mnie żadne reakcje alergiczne, chociaż mam do tego spore skłonności. Poza tym, działa!
kolejnym szamponem jest Head&Shoulders, mój ulubieniec!
Los chciał, że moja czuprynka obdarzona została śladowymi ilościami łupieżu. Od mojego Mężczyzny dostałam ten oto zbawczy produkt! W swoim składzie zawiera SLES niestety na drugim miejscu. Aczkolwiek zwalczył mój problem. Jego zapach, jest po prostu obłędny! Szampon jest wydajny 14zł za 400ml. Polecam!
Przechodzimy do moich mniej ulubionych, mianowicie:


Zawiodłam się na milion możliwych sposobów! Włosy po tym szamponie nie były w żadnym nawet milimetrze proste, wręcz przeciwnie! Używałam także odżywki z tej samej serii, i też dzięki temu Nivea straciła w moich oczach. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Włosy sprawiały wrażenie przetłuszczonych, puszyły się przy końcówkach i były strasznie suche. Również zawiera SLES. Jedyną jego dobrą stroną był zapach i dość gęsta konsystencja. Cena kusi bo jedynie 10zł za 400ml, ale Kochane, lepiej dołożyć te kilka złotych i cieszyć się pięknem swoich włosów!
 Napiszcie proszę co Wy o tym sądzicie? 
W następnej notce kolejne szampony!
Może Wy macie odmienne zdanie na temat tych trzech przedstawionych przeze mnie? Co myślicie o produktach z zawartością SLES? 
Pozdrawiam serdecznie! Dobranoc :)